czwartek, 5 lipca 2012

                                         ,,Idźcie sami na miejsce ustronne i wypocznijcie nieco" (Mk 6,31)

Czas wakacji i urlopów niezmiennie kojarzy nam się z potrzebą odpoczynku. Z ulgą przyjmujemy słowa Jezusa skierowane do przemęczonych codziennymi zajęciami uczniów "...wypocznijcie nieco". Jak to dobrze, że  nasz Nauczyciel tak bardzo zatroskany o Królestwo Boże...i o tym pomyślał. A skoro Pan to mówi, to znaczy, że sprawa wypoczywania nie jest wcale taka banalna, jak by się mogło wydawać.
Słowo Boże poddaje nam nawet takie propozycje: "Pan jest moim Pasterzem, niczego mi nie braknie, pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach. Prowadzi mnie nad wody gdzie mogę odpocząć, orzeźwia moją duszę" (Ps 23,1-3a). Wielu w tych upalnych dniach okazuje się bardzo posłusznym temu Słowu i wyleguje się nad dostępnymi w terenie wodami... Ciekawe tylko, czy przyjdzie im do głowy istotna myśl, że Dobry Pasterz sam wywiódł  swoje zmęczone owieczki na to orzeźwienie :-)   ...O co zatem chodzi we właściwym odpoczynku? No, właśnie! Przede wszystkim, żeby nie stracić "z oczu" Naszego Najlepszego Pasterza, co więcej!, aby właśnie "na Jego Pastwisku" pogłębić z Nim więź. 
Naturalnie ja też będę posłuszna Słowu i już jutro wyruszam nad wody..., aby odpocząć, ale nie od Boga, - TYLKO Z NIM! Właśnie tak zaplanowałam swój wyjazd, aby nie pozbawić siebie najcenniejszego Pokarmu, jakim jest codzienna Eucharystia. W dobie powszechnej informacji nietrudno dowiedzieć się gdzie i o której godzinie będzie Msza św., dlatego spokojnie mogę wyruszać w drogę, bo Opatrzność Boża zapewnia mi ORZEŹWIENIE... 
Mam już w swym życiu sporo wakacji za sobą i wiem z doświadczenia, że tak ustawiony odpoczynek zawsze się opłaca. Gorąco polecam...:-), zwłaszcza tym, którzy się czują zmęczeni nie tylko pracą, ale może też własnym życiem... O tych szczególnie obiecuję pamiętać w swoich modlitwach, a gdyby ktoś osobiście chciał mi przedstawić swój problem, to można napisać e-maila na adres: skatarzynapyl@gmail.com. 
Wszystkich zachęcam do osobistej refleksji w chwilach odpoczynku i podzieleniu się Dobrym Słowem            z innymi. I oczywiście życzę UDANEGO ODPOCZYNKU - koniecznie z Dobrym Pasterzem! :-) 
(Do zobaczenia po urlopie..) - s. Katarzyna

7 komentarzy:

  1. Szczęść Boże!
    O tak...odpoczynek się przyda.
    Słowo Boże jest wszechstronne, na wszystkie pytania mamy Tu odpowiedzi tylko trzeba umieć je odczytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
    Cieszę się ogromnie z tego bloga! Nasza Kochana Siostro Kasiu, gratuluję odwagi!
    Z Bogiem i Maryją!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale farmazony, i tak nic z tego nie masz pani siostro, zmarnowałaś sobie życie i tyle, żyj swoim bogiem i dalej wierz w cuda. Może lepiej byłoby zostać aktorką porno? Zastanawiała się kiedyś siostra nad tym? Nakręcić jakiś film o tym, jak niewidzialny duch święty zapładnia maryje czy jak jej tam... to byłoby coś, przynajmniej te śmiesznie opowiastki z tej śmiesznej książki nabrałyby jakiegoś realnego wydźwięku, pozdrawiam.

    buk ojciec

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę Bracie, że pełniejszą odpowiedź będziesz mógł sobie prześledzić w kolejnym Poście, a ja tylko tyle powiem, że modlę się za Ciebie, aby światło wiary nadało inny ton Twoim komentarzom...
      Wbrew Twemu przekonaniu
      - Szczęśliwa s.Katarzyna

      Usuń
    2. Pytasz, co Siostra z tego ma? I twierdzisz, że zmarnowała swoje życie?


      Może zatem logicznie też mi tutaj przedstawisz, jak Ty nie zmarnowałeś życia, jak pięknie żyjesz i jesteś szczęśliwy?
      Paradoksalnie oddanie siebie innym, swojej pracy, troski, myśli daje prawdziwe szczęście i satysfakcję. Nawet nie musisz się modlić tak do Boga, którego istnienie boisz się przyznać nawet przed samym sobą... A wystarczyłoby tylko raz spróbować, uwierzyć, być szalonym przez jedną chwilę - a zobaczyłbyś te korzyści, które teraz tak wyśmiewasz, bo nie są dla Ciebie, bo myślisz że wygrałeś SWOJE życie... Tylko żebyś nie umarł samotnie i w chwili śmierci mógł sobie pogratulować własnego życia, tyle Ci życzę na nadchodzące lata...

      Usuń
  4. Siostro Kasiu
    Gratuluję pogodnej szaty graficznej, pełnego humoru, a jednocześnie nie tracącego nic ze swego głębokiego przekazu artykułu. Z niecierpliwością oczekuję na następne katechezy :-)
    Niech bł. O. Honorat szczególnie strzeże tego dzieła i wyprasza liczne jego owoce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Baaaaardzo dziękuję! Już wkrótce następna odsłona...
      a ja liczę na kolejne wpisy -:)

      Usuń