"Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje,
a moje Mnie znają ...
Życie moje oddaję za owce"
(J10,14-15)
Niedziela Dobrego Pasterza rozpoczyna w Kościele tydzień modlitwo powołania do kapłaństwa i życia konsekrowanego. W dobie powszechnego wręcz narzekania na Kościół (w domyśle oznacza to księży) może zrodzić się nam pytanie o zasadność takiego tygodnia, czy w ogóle modlitwy o powołania... No, bo jeżeli z tymi księżmi aż tak źle - idąc za głosem medialnych skandali -
to po co dodawać kolejne rozdziały do zła już i tak dostatecznie wielkiego?
Po co narażać tych młodych ludzi na to "powszechne zepsucie", o którym co chwila nam trąbią w ogólnie dostępnych środkach społecznej komunikacji?
Pan Jezus lojalnie uprzedzał swych Apostołów:
"Jeżeli Mnie prześladowali, to i was prześladować będą"
(J15,20).
Czy nie macie wrażenia, że to w jakiś sposób dotyczy obecnej sytuacji hierarchicznego Kościoła?
Nie jestem tu zwolenniczką przysłowiowego "zamiatania pod dywan" bolesnych spraw, które rzeczywiście obciążają poszczególnych kapłanów, czy osoby zakonne, ale powiedzmy sobie szczerze; czy pośród osób świeckich one się nie zdarzają? Przyznacie zapewne, że coraz częściej...A ja zawsze powtarzam swym uczniom, że jeśli koło ciebie kręci się jeden zły duch, to koło księdza pewnie z siedmiu. Bo jeśli uda się Szatanowi skusić osobę duchowną, to tak naprawdę przy tej okazji "ma z głowy" wielu tzw. "szarych obywateli", którzy już samym konsumowaniem sensacji nieźle nagrzeszą, nie mówiąc o jej następstwie, jakim powszechnie bywa zgorszenie wielu oraz upadek na duchu tych słabiej wierzących...
Warto więc sobie postawić pytanie:
JAK CZĘSTO POLECAM W MODLITWIE KAPŁANÓW?
A Jezus do św. Faustyny mówił wyraźnie, że Jego wolą jest, aby z ufnością polecać Bożemu Miłosierdziu cały świat, a szczególnie modlić się za
DWIE DROGOCENNE JEGO SERCU PERŁY,
czyli DUSZE KAPŁANÓW I DUSZE ZAKONNE.
Wymagania w stosunku do duchowieństwa mamy dosyć pokaźne, ale zaangażowanie ze strony laikatu najczęściej mizerne. A zasada jest zwykle taka, że im ktoś mniej robi, tym więcej chce mieć do powiedzenia...
Myślę, że ten kolejny Tydzień staje się dobrą okazją do zrobienia sobie rachunku sumienia w tym względzie... I jeszcze jeden motyw do tej analizy w najgłębszym sanktuarium człowieka:
CZY MODLĘ SIĘ O POWOŁANIA DO WYŁĄCZNEJ SŁUŻBY BOGU?
Papież Paweł VI powiedział kiedyś, że sprawa wystarczającej liczby kapłanów jest precyzyjnym znakiem żywotności wiary i miłości poszczególnych wspólnot parafialnych i diecezjalnych, jak również świadectwem zdrowia moralnego rodzin chrześcijańskich.
Tam, gdzie rozkwitają liczne powołania kapłańskie
i konsekrowane, tam żyje się wielkodusznie Ewangelią”
(Paweł VI, Przesłanie radiowe, 11 kwietnia 1964 r.).
Tu właśnie widać kondycję danej wspólnoty Kościoła i tak naprawdę okazuje się jej żywotność i zdrowie moralne...
Może w trwającym Roku Wiary warto odnowić, lub podjąć postanowienie wzmożonej troski o powołania i za powołanych, bo Chrystusowe wezwanie ciągle rozbrzmiewa:
"Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. PROŚCIE WIĘC PANA ŻNIWA, żeby WYPRAWIŁ ROBOTNIKÓW NA SWOJE ŻNIWO"
(Łk10,2)
Warto też prosić Chrystusa, by wszyscy kapłani byli
DOBRYMI PASTERZAMI
a nie najemnikami, o których niestety wspomina też Ewangelia św. Jana.Papież Franciszek przypomniał niedawno, że największą szkodę wyrządza Kościołowi ten, kto daje anty świadectwo swej wiary i to dotyczy zarówno świeckich jak i duchownych.
Bądźmy więc WIELKODUSZNI również gdy chodzi o modlitwę w intencji ŚWIĘTOŚCI KAPŁANÓW I OSÓB KONSEKROWANYCH.
P.S. Będę wdzięczna, jeśli i o mnie wspomnicie w swoich modlitwach...
-:)))))