poniedziałek, 28 kwietnia 2014

"A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec." /J12,26/


            Ten krótki fragment dzisiejszej Ewangelii mocno mi "współgra" z wczorajszą uroczystością kanonizacyjną dwóch Wielkich Papieży, która jak głosi treść modlitwy kanonizacyjnej, dokonała się  
"Na chwałę świętej i nierozdzielnej Trójcy...." 
        W świętości życia człowieka oddanego Bogu objawia się przecież blask świętości samego Boga, który jednocześnie gwarantuje swoim Słowem, że "uczci tego, kto Mu służy" /por. J12,26/

          Dla wierzących to wielka radość i spełnienie oczekiwań Ludu Bożego, który już w dniu pogrzebu Papieża Polaka wyraził swoje przekonanie o Jego świętości spontanicznymi okrzykami "Santo subito" na Palcu św. Piotra w Rzymie. A dla "zmanipulowanych ofiar" współczesnych mediów i tzw. sceptyków, czy wprost niedowiarków, "woda na młyn" w powszechnym "ujadaniu" na Kościół, które przejawia się w redagowaniu zjadliwych komentarzy pod płaszczykiem "obrony prawdziwej wiary" przed rzekomym bałwochwalstwem...

         Jezus też to "przerabiał" ze współczesnymi sobie faryzeuszami, którzy nie mogli ścierpieć, że nazywa siebie Synem Bożym. 
Usłyszał wtedy mocne słowa potępienia "jesteś opętany przez złego ducha..."/J8,48b/ Cierpliwy Nauczyciel tłumaczył nadal swoim rozmówcom spokojnie, ale bardzo stanowczo: «Ja nie jestem opętany, ale czczę Ojca mego, a wy Mnie znieważacie. Ja nie szukam własnej chwały... »/J8,49-50a/
       Jednak opór niedowiarków zawsze jest ten sam:  «Teraz wiemy, że jesteś opętany... Kim Ty siebie czynisz?»
         
          I wtedy Jezus wygłasza koronną prawdę o tym, 
Kto tak w rzeczywistości gwarantuje Jego wiarygodność:  

«Jeżeli Ja sam siebie otaczam chwałą, chwała moja jest niczym.
 Ale jest Ojciec mój, który Mnie chwałą otacza, o którym wy mówicie: "Jest naszym Bogiem"» /J8,54/
      
         I co na to nieprzekonani dyskutanci, którym zabrakło argumentów?...
         Jak zwykle w takiej bezsilności słabi ludzie chwytają się sposobów rozwiązań zgodnych z prezentowanym przez siebie poziomem:  
"Porwali więc kamienie, aby je rzucić na Niego." /J8,59a/

Skąd my to znamy?...

        Współczesne agory aż dyszą nienawistnymi opiniami, które jak ciężkie kamienie spadają na Chrystusowych świadków, ośmielających się naśladować Mistrza... w czym?... przecież nie w odbieraniu czci od ludzi, ale w niesieniu krzyża i znoszeniu prześladowań... (zgodnie zresztą z zapowiedzią Jezusa, który nie dawał złudzeń: "Jeżeli Mnie prześladowali, to i was prześladować będą..."/J15,20b/)
        Czyż to mało za życia Ojciec Święty Jan Paweł II przyjmował na siebie takich "kamiennych" zarzutów? 
Przypisywano Mu "to i owo", nie oszczędzając nawet w obliczu przedśmiertnego cierpienia, gdy widoczne dla otoczenia oznaki niemocy ciała wywoływały u wielu podziw czy współczucie, a dla nieprzejednanych wrogów stawały się ulubioną okazją do "wylania swej żółci" na bezbronnego człowieka...

Bóg jednak jest wierny swym obietnicom 
i nie rzuca na wiatr swoich Słów...

       Dlatego wczoraj mieliśmy okazję oglądać spełnienie obietnicy Jezusa dla tych, którzy Mu służą:
"...UCZCI GO MÓJ OJCIEC" /J12,26/
       I co z tego, że fora internetowe znowu się "rozwrzeszczały" niby to w obronie prawowitego kultu Boga?...
       To Sam Najwyższy  "ujął się za swoim sługą... pomny na swe Miłosierdzie" /Łk1,54/ i pozwolił, by Jego chwała zajaśniała w życiu tych świętych Papieży dla dobra całego Kościoła, który potrzebuje orędowników i wzorów chrześcijańskiego życia.

           Nie dajmy więc zgasić w sobie tej "Iskry", którą Nasz Pan zapalił we współczesnym Kościele, aby pośród niewiary i moralnego zagubienia, podtrzymywała nadzieję na ostateczne zwycięstwo Chrystusa. Nasz Zbawca w Wielki Piątek też wyglądał na pokonanego, ale w oznaczonym przez Boga czasie został wywyższony i chwalebnie zatriumfował nad wrogami, kiedy w niedzielny Poranek objawił całemu światu radosną prawdę o zmartwychwstaniu.

Ostatnie słowo należy do Boga, 
a nasi święci przemawiają dziś do nas, 
że WARTO MU SŁUŻYĆ...


3 komentarze:

  1. Nic dodać nic ująć.
    Chwała Panu!
    Pozdrawiam
    Adam.;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Siostro dziękuję za kolejne świadectwo, za przesłanie i porównanie dzisiejszej ewangeli z wczorajszym dniem. Wczoraj miałam okazję otrzymać do domu Kanonizacyjną Iskrę Miłosierdzia pobłogosławioną przez Jana Pawła II Iskra stoi płonie i zanosi prośby i dziękczynienia za pośrednictwem świętego przed Tron Boży.
    Pozdrawiam gorąco Aneta

    OdpowiedzUsuń
  3. Pokój i dobro:) pięknie siostra napisała Ja ze swojej strony dodam, że służyć Bogu i być blisko Jezusa to coś pięknego:) datego jeśli ktoś z was czuje w sercu wołanie Boże to ODWAGI:) Oddawajmy sie w modlitwach naszym świętym patronom i z uśmiechem i radością dążmy do świętości bo ksżdy z nas jest do niej powołany. Pozdrawiam s. Katarzyno i z Panem Bogiem:)

    OdpowiedzUsuń